wtorek, 11 stycznia 2011

Łoś to



Łoś jaki jest, każdy widzi. Nie jest sklepowy lecz zrobiony samodzielnie (dany mi w prezencie). I to na tyle. Obiecuję koniec zimowych i świątecznych ozdób. Pogoda za oknem taka, że byłam o krok od kupienia cebulek, z których wyklują się kwiaty wiosenne. Ale jak tu sadzić hiacynty, kiedy choinka jeszcze w domu. Styczeń to! Nie marzec!

3 komentarze:

  1. Łos jest piekny! tez bym chciała mieć taki prezent. nawet bardzo! pozdrowienia:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. rzeczywiście śliczniutki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Może się z łośka coś wykluje ;)

    OdpowiedzUsuń