niedziela, 27 lutego 2011

Porcelanki











Kolejne zdobycze - porcelanki ze starych butelek. Odszukane w ziemi wywiezionej z terenu, na którym znajdowały się chłodnie przedwojennych niemieckich  browarów. Oczyszczę i wyeksponuję, bo już prawie dwa lata czekają na wyjście z pudełka. Następny post musi być nie o czymś z ziemi, bo wyjdzie, że nic nie robię tylko biegam po śmietniskach. Tak naprawdę to M. jest odkrywcą tych wszystkich skarbów.

poniedziałek, 14 lutego 2011

Butelki ze śmietniska












Stare, przedwojenne butelki, znalezione przez mojego M., na starym śmietnisku w lesie. W naszym mieszkaniu dużo jest starych rzeczy z duszą. Niektórych się boję, np. fotografii z nieznanymi mi ludźmi, niektóre bardzo lubię i nie wyobrażam sobie mieszkania bez nich. Wszystkie te skarby posiadam, z powodu pasji mojego męża, o której kiedyś tu napiszę.

piątek, 4 lutego 2011

Odgonić zimę

Dobra, nie wiem jak Wy, ale ja mam serdecznie dość zimna. Najgorsze dwa miesiące w roku: listopad i luty. Listopad przeżyłam, teraz czas na  luty. Nie pomogły standardowe polepszacze samopoczucia: czekolada, dużo kawy z kardamonem, bezy w nieprzyzwoitych ilościach, kosmetyczka, fryzjer. Nawet zakupy nie pomogły, bo na przecenione swetry już nie mam ochoty, a piękne kwieciste bluzki uświadamiają mi tylko, że i tak jest zbyt zimno, żeby je zakładać. Tak wiem, że jest dopiero 4 dzień miesiąca, którego nazwy nie będę już przypominać, ale nic nie poradzę, że źle na mnie wpływa ten czas. Pozostaje rzucić się w wir pracy, kolejny raz obejrzeć wszystkie sezony "Sexu w wielkim mieście" i byle do wiosny! 

Ale, ale... jest coś jeszcze:) W dużej ilości zasiałam w domu szafirki, które mają przywołać dobre samopoczucie i właściwie o tym miał być ten post.















Żeby nie było tak dramatycznie, to coś tam jednak kupiłam na tych zakupach.