niedziela, 3 kwietnia 2011

Paris paris...


Nie, nie byłam i jedyne co mi pozostaje, to planowanie podroży i pocztówki. Jak to bywa u mnie: stare i używane... Zdobywcą ich jest mój mąż, który w mieście tym był i na moje pytanie: chcę zamieścić zdjęcia tych przedwojennych pocztówek z Paryża, co mam napisać? Odpowiedział: że fajne są. No to proszę. Pocztówki z Paryża, w którym nie byłam, ale może kiedyś będę. Fajne są. 







 No, jedna nieużywana...





A może ktoś z Was był i napisze mi coś więcej?

4 komentarze:

  1. też nie byłam - ale wierzę, że będę :)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. byłam dawwno temu jak i w zeszłym roku w kwietniu. Atmosfera super, bo w polsce jeszcze chłodno, a tam temperatura powyżej 20 stopni, kwitnące drzewa, ludzie w koszulkach z krótkim rękawem. Miasto naprawde piękne, co tu dużo pisac. Polecam wyjazd na własną ręke, bo ja byłam z biurem podróży, i to naprawde denerwujące, jak ma sie wepchane w grafik mnustwo zabytów, a nie można niczym naprawde się nacieszyć...

    OdpowiedzUsuń
  3. No bardzo fajne. Za mną też chodzą już podróże.

    OdpowiedzUsuń