No tak...nie było mnie tak długo, że sama nie wiem od czego zacząć...reaktywacja nastąpić miała po remoncie, ale nie przewidziałam tego, że on będzie trwał i trwał... Już tyle miesięcy w mieszkaniu stoją farby, że chyba czas pogodzić się z tym, że w tym roku koniec może nie nastąpić. Na to wszystko zmiana pracy i jakoś tak wyszło, że ostatni post był daaawno temu....
Zostawiam was ze zdjęciami mojej osobistej królowej blogasków
VINTAGE
Bardzo sympatyczne zdjęcia. I nie ma na nich remontu ;)
OdpowiedzUsuńNie daj się, to się kiedyś skończy :)